29 marca, 2017

Dajcie dzieciom poczuć wiosnę!

Nadeszła wreszcie długo wyczekiwana (przynajmniej przeze mnie) wiosna. Przypomniała sobie o nas i nawet słońce przyniosła. Dzieciom się aż oczy świecą na widok ładnej pogody, a i rodzice odetchnęli zapewne z ulgą. 
Ale nie do końca, bo pojawiło się odwieczne pytanie, które rodzicom spędza sen z powiek  - jak ubrać dziecko? Czy czapeczka potrzebna? A kurteczka? Już cieniutka czy jeszcze tą cieplejszą zostawić? Jakie buciki? A rękawiczki? 
Pogoda wiadomo - jest kobietą, i to bardzo zmienną, więc rano jest chłodno ( dziś np. było 4 stopnie) , po południu wręcz przeciwnie. Nic więc dziwnego, że rodzice mają dylemat. Sama się często zastanawiam jak ubrać starszą do przedszkola, a i młodszej nie wiem co założyć jak na spacer idziemy, bo ona jednak jeszcze nie biega. 


Wychodzę jednak z założenia, że lepiej mniej, niż więcej. Lepiej, żeby dziecku było ciut za chłodno, niż gdyby miało się przegrzać. 
Drodzy rodzice -postawcie się w sytuacji swoich dzieci. Czy przy 15-tu stopniach na plusie założylibyście rajstopy pod spodnie? Albo rękawiczki i dodatkowy sweter? Raczej nie. Więc i dziecku tego nie róbcie. Weźcie pod uwagę jeszcze, że dziecko zazwyczaj nie idzie spokojnie, a biega, podskakuje, tu kucnie, tam wstanie. Jest w ciągłym ruchu. 

Ostatnio, wybierając córkę z przedszkola, byłam świadkiem takiej oto sytuacji: mama (tak wnioskuję) wybiera córkę. Siedzą kilka ławeczek od nas. Na rajstopki mama zakłada dziewczynce getry ( czy tam cienkie spodenki), na bluzeczkę sweterek, na to kurtkę, czapkę, oczywiście buciki. Sama mama ubrana w cienki wiosenny płaszcz, rajstopy 15 DEN, szpilki. Czapki brak. Więc WTF? 
Ja w tym samym czasie kazałam córce ubrać tylko buty i narzuciłam jej rozpiętą kurtkę. Na dworze było wtedy jakieś 15 - 17 stopni na plusie. 
Tak się złożylo, że wyszłyśmy z przedszkola w tym samym czasie i ku mojemu zdziwieniu ta dziewczynka i jej mama wsiadły do zaparkowanego obok przedszkola samochodu :O Czy naprawdę trzeba było tę dziewczynkę tak opatulić? O ile mama nie włącza w samochodzie klimy na warunki syberyjskie, to w aucie jest przecież ciepło. Nie zawieje. Nie zamiecie. 

Rodzice! Nawet jeśli rano jest zimno, a odwozicie dzieci do przedszkola samochodem, nie musicie im ubierać dodatkowych spodni czy sweterka.Cienką czapkę jeszcze rozumiem, ale grubą, polarową? Nawet jeśli rano już ubierzecie tę dodatkową warstwę, bo należycie do zmarzlaków, to po południu weźcie te dodatkowe spodnie i sweter do ręki i wrzućcie do auta. Nie ubierajcie dziecku tego samego, tylko dlatego, że rano tak przyszło! Dziecko na pewno będzie Wam wdzięczne. 

Oprócz rodziców mamy też kochane babcie w akcji - wtedy dopiero mamy ciekawe obrazki na podwórkach cz placach zabaw. Cały przegląd zimowej garderoby w pełnym słońcu! Kochane babcie - wyluzujcie!

Świeżutki przykład z wczoraj, mało tego mój własny. Wczoraj cieplutko, w słońcu dobre + 20 po południu. Po powrocie z przedszkola dziecko wskoczyło w spodnie ( do przedszkola obowiązkowo rajstopki i spódnica - inaczej nie pójdzie), na cienką bluzeczkę narzuciłam jej jeszcze ocieplacz i do zabawy :) Oczywiście bez czapki. Miałam nawet wyrzuty sumienia z tym ocieplaczem, ale niech tam. Troszkę wiało ;) Młodsza latorośl w wózku, w cienkiej kurteczce i opasce. Dzieci siedziały na podwórku do samego wieczora. Zadowolone jak mało kiedy, Tata odkurzył huśtawkę - piski radości i jednej i drugiej.  Matka foty pocykała, wieczorem wysłała babci, żeby zobaczyła, jakie wnuczki szczęśliwe. 
Odpowiedź babci" No przecież Amela będzie chora, bo za cienko ubrana" ... :O I cały nastrój trafił szlag. 
Fakt, córka ma raczej słabą odporność, ale od ubierania jej kurtki na plus 15 czy 20 stopni ta odporność się nie wzmocni. 
Dzisiaj termometr ( w cieniu) pokazuje mi +20 stopni.  Owszem wieje, ale ciepłej kurtki dziecku ubierać nie będę. 

Także niniejszym apeluję do Rodziców i Babć - nie przesadzajcie z ubieraniem dzieci. Nie ubierajcie ich jak na Syberię. Jak rano zimno - do auta weźcie raczej kocyk, a nie dodatkowe spodnie - żeby Was nie podkusiło po południu tych spodni dziecku założyć. Czapki wymieńcie na cienke, a po południu nie zakładajcie ich wcale. Odkopcie z szaf ocieplacze, bluzy dresowe, wiatrówki a pochowajcie ciepłe kurtki i płaszcze zimowe. 
Nie mówię, żeby dziecko od razu wypuszczać na plac zabaw w krótkim rękawku, ale patrzcie na siebie - jeżeli Wy nie macie czapki - przedszkolak też nie musi. Zmieniliście już kurtkę na wiosenną? Dziecku też zamieńcie i zapomnijcie o dodatkowym sweterku. Dla niemowlaków też już śpiworki niewskazane. Nawet jeśli nie biegają, to mają dodatkową warstwę ubioru, o której nikt nie myśli - wózek.

Tak bardzo czekaliśmy wszyscy na wiosnę - więc DAJCIE DZIECIOM JĄ POCZUĆ!.  

3 komentarze:

  1. Mamusie i Babcie lubią przesadzić ;) my wyznajemy zasadę "na cebulkę" i sprawdza się baaardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie :D Chociaż ta "cebulka" ląduje potem pod wózkiem albo w mojej ręce, hehe :) Ale moja mama ostatnio zastanawiała się, czy córka w samochodzie (!!) powinna ściągnąć bluzę, czy może jednak będzie jej zimno ..... ( samochód nie jest może najnowszy, ale ogrzewanie posiada ;) )

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele osób, a szczególnie babć ma tendencję do przegrzewania dzieci. Często nie zdają sobie sprawy z tego, że to jest o wiele gorsze dla zdrowia, niż lekkie poczucie chłodu.

    OdpowiedzUsuń